Właśnie docierają informacje, że policja z Ciechanowa tego samego dnia, kiedy doszło do zdarzenia, zatrzymała mężczyznę podejrzewanego o próbę porwania 11-letniego chłopca. Powracajmy do wydarzeń tego feralnego dnia. Był to poniedziałek, 23 września, a scena rozegrała się na ulicy Płockiej w Ciechanowie, gdzie około godziny 8:50 rano 11-latek został niespodziewanie przewrócony z roweru przez nieznanego dorosłego. Następnie, ten nieznajomy usiłował przemocą wtłoczyć przerażonego chłopca do swojego pojazdu. Na szczęście, całe zdarzenie obserwowali świadkowie, którzy natychmiast podjęli interwencję.
Jak relacjonuje rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie, aspirant Magda Sakowska, dla Radia PŁOŃSK, dzięki błyskawicznej reakcji obserwatorów zdarzenia, sprawca przerwał swój haniebny czyn. Wsiadł spiesznie do samochodu i oddalił się z miejsca incydentu.
Świadkowie zdarzenia zwrócili uwagę na to, że autem, którym poruszał się mężczyzna, były oznakowane warszawskimi numerami rejestracyjnymi. Stało się to kluczowym tropem dla prowadzących śledztwo. Z ustaleń Radia PŁOŃSK wynika, że sprawca nie był wcześniej znany pokrzywdzonemu dziecku, a policjanci intensywnie pracowali nad analizą wszystkich dostępnych dowodów i przesłanek.
Informacje o zatrzymaniu podejrzanego zostały przekazane przez policję we wtorek rano, 24 września. Jak się okazało, jest to 38-letni mieszkaniec stolicy Polski – Warszawy. Mężczyzna usłyszał zarzut próby pozbawienia wolności 11-latka. Jak informuje aspirant Sakowska, podejrzany nie składał wyjaśnień. W przeszłości był już notowany za przestępstwa kradzieży i włamań.
Ten niepokojący incydent stał się tematem numer jeden wśród mieszkańców Ciechanowa. Wielu z nich rozważało potencjalne przyczyny i motywy próby porwania dziecka na ulicy w biały dzień. Pojawiały się również niezweryfikowane doniesienia na forach internetowych o podobnych incydentach na terenie miasta, które jednak zostały zdementowane przez przedstawicieli policji. Nie wpłynęło żadne formalne zgłoszenie o takich zdarzeniach.
Szkoły w reakcji na te wydarzenia skierowały komunikat do rodziców uczniów, w którym apelują o zwiększoną czujność w odniesieniu do swoich pociech, zwłaszcza tych, które samodzielnie dojeżdżają do szkoły lub wracają z niej do domu.
Za próbę porwania grozi kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Mimo zaistniałego dramatycznego incydentu, najważniejsze jest to, że chłopiec nie doznał żadnych obrażeń. Dlaczego jednak 38-latek zaatakował dziecko i próbował go zmusić do wejścia do samochodu przeciwko jego woli, nadal pozostaje tajemnicą.