Niemal cztery promile alkoholu!
Minionego poniedziałku nie da się zaliczyć do spokojnych na drogach powiatu płońskiego. W dwóch miejscowościach doszło do niebezpiecznych sytuacji. Negatywnym „bohaterem” jednej z nich okazał się 41-letni mężczyzna, który kierował, a raczej usiłował kierować samochodem osobowym marki honda, co ostatecznie zakończyło się wypadnięciem z drogi i wjechaniem na pobliskie pole.
Jak się okazało kierowca miał aż 3,8 promili alkoholu we krwi! To dawka, która dla wielu osób może zakończyć się zatruciem i trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Warto przypomnieć, że dawkę 4 promili niektórzy uznają już za taką, która może zabić.
Kierowca w stanie upojenia alkoholowego wsiadł za kierownicę, po czym wjechał na jedną z posesji w miejscowości Cywiny Dynguny, w gminie Baboszewo, gdzie uszkodził szambo, po czym wydostał się na drogę i jechał w kierunku Mystkowa. Swoją „podróż” zakończył na polu, gdzie świadek zdarzenia próbował udzielić mu pomocy.
Po zweryfikowaniu stanu kierowcy, świadek odebrał mu kluczyki i powiadomił policję. Pijanemu kierowcy grożą poważne konsekwencje prawne. Odpowie również za prowadzenie samochodu bez uprawnień.
Zderzenie osobówki z tirem
W poniedziałek doszło również do innego niebezpiecznego wypadku w okolicach Płońska. Około południa na drodze w pobliżu Przyborowic Dolnych kierująca samochodem osobowym kobieta nagle straciła panowanie nad kierownicą i wjechała w samochód ciężarowy typu tir.
Wypadek mógł zakończyć się dla kierowców tragicznie. Kierująca fordem mieszkanka Płońska doznała obrażeń i została przewieziona do szpitala.
Do zdarzenia doszło na drodze krajowej numer siedem. Na szczęście 41-latka po straceniu panowania nad kierownicą uderzyła w bok ciężarówki marki Volvo, nie było to zderzenie czołowe. Kobieta była trzeźwa.
Przyczyną wypadku było nagłe złe samopoczucie. Stąd też utrata kontroli nad samochodem. Kobieta została ukarana mandatem karnym za spowodowanie kolizji.